Kamień w roli głównej pojawił się w twórczości Baja z przyczyn prozaicznych, a dokładnie przez prozę. Wydawnictwo Znak w roku 2019 wydawało powieść W. Myśliwskiego pt. Kamień na kamieniu i jako że cała seria powieści została zilustrowana obrazami Baja, tu powstała potrzeba wizerunku kamienia (oczywiście – jak to u Baja – w wodzie). Potem kamienie na całe lata przepadły, jak w wodę.
Fragment wywiadu Wojciecha Bonowicza ze Stanisławem Bajem pt. "Bug wie", Tygodnik Powszechny, nr 27/ 2023, KrakówWojciech Bonowicz: Bug na Twoich obrazach jest zasadniczo wolny od ludzkiej obecności. Z rzadka pojawia sie jakaś postać, na ogół jest sam nurt, brzeg, roslinność na brzegu, mgła i światło.Stanisław Baj: I teraz - jak w to wszystko wrowadzié historię? Tẹ najnowszą i tę dawną? To jest mój problem. Popatrz, to jest obraz malowany jeszeze przed rozpieciem drutu. Wraz z drutem w tym miejscu pojawit sie nowy akcent, jakaś szarość, srebrzystość. Nawet nie plama, tylko smuga. Widziana z oddall, concertina przypomina delikatną biżuterię. No ale dla ludzi i zwierząt jest śmiercionośna.Niby niewiele się zmieniło, a jednak zmieniło się wszystko. Wczesniej granica tez preciez istniała, ale wydawala się umowna. Drut po polskiej stronie sprawił, że stała sie bardziej ewidentna.W.B.: Agresywna.S.B.: Ale to dla nas. A dla rzeki? Powstał dylemat: czy rzeka w ogóle to widzi? Mówi się, że ta rzeka widziała już niejedno. Ale czy rzeczywiście? I jak pokazać to napięcie? Ciągle mnie to dręczyło.W.B.: I dlatego na nowych obrazach w nurcie rzeki pojawia się kamień? S.B.: Dlatego. Bo kamień kaleczy tę jednolitą powierzchnię. Jest znakiem niepokoju. Albo buntu. Albo może też być figurą bezradności. Zbiegają się tu najrozmaitsze znaczenia. Gdy latem woda w Bugu opada, pojawiają się pojedyncze kamienie, szczególnie tu, na zakolu. W takiej leniwie płynącej wodzie kamień jest zgrzytem, zaburzeniem, solą w oku rzeki. Czymś, o co woda sie potyka. To jest moja próba odpowiedzi. Ale szukam dalej.Foto obrazów na tej stronie: Adam Gut